...a tu król podobny ogniowi Albo spadającemu z góry potokowi Idąc owym szaszorem i ogromną lawą, Lewą tu Chmielnickiego, a tam ręką prawą Dosiągł Chana samego; wpół ich rozerwawszy Niesłychaną przewagą; dopieroż im dawszy Ognia więcej...
Kurde, ja mam ogólny zarys opowiadania ale muszę walnąć referat na infe o jakiś bzdurach na kilka stron, wiec nie wiem czy coś napisze
Chociaż jutro i pojutrze nie idę do szkoły bo się mocno po obozie rozchorowałam ;p
Jak się uda to się biorę do pisania
Offline
Administrator
Ej tych nauczycieli pogrzało... same referaty xD Mi by tam się czytać nie chciało... XD. Ja myślę, że złapie wenę do końca tego tygodnia xD
Offline
Wena - niby nic, a jakże odczuwa się jej brak. To zastanawiające, że większość ludzi dorosłych - moja familija - jak powiem, iż nie mam weny to patrzy jakbym z Księżyca spadła. Czy to, że ktoś ma artystyczną duszę znaczy jest wariatem!?! Ludzie zazdrościcie po prostu talentu!!
Offline
Administrator
Taaaaak xD
Dlatego ja NIE-NA-WI-DZĘ na polskim "zabawnej poezji" jak nam na siłę każe wymyślić jakiś wiersz czy coś takiego. Jak mam temat i napisać muszę opowiadanie to jeszcze spoko ale wiersze "na teraz" ?
Offline
Powiem, że też tego nie lubiłam, ale do czasu. Ostatnio na polskim mieliśmy w parach wymyślić 12 wersów tak jak w ,,Panu Tadeuszu" regularnym 13-zgłoskowcem i z rymami historii Jacka Soplicy. Byłam pierwsza. Zajeło mi to niecałe 5 minut. Polak potrafi!! A prawdziwy Polak znaczy patriota plus XVII wieczny szlachcic polski. Jest to krzyżówka idealna, bo nie wiem dlaczego, ale dowiedziałam się ostatnio, że właśnie tak są Polacy w świecie w wiekszości postrzegani. Te cechy, które nam przypisują odpowiadają w 99,9% takiemu szlachcicowi. Sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Offline
Administrator
To świetnie. !
Ja miałam wenę ale musiałam czytać dziady.... i nic z tego ni wyszło...;/ może dziś
Offline
Dziedy są bardzo fajne, zawsze płaczę przy opowiadaniu Jana Sobolewskiego. Ale ja weną nazywam tylko natchnienie przy tworzeniu dzieł, do których referaty i prace do szkoły się nie zaliczają, chyba że wiersz trzeba napisać, lub scenariusz.
Offline
Mi robili przedstawienie na podstawie bodajże III. części Dziadów i musiałam z nielubianymi osobami występować, więc niedobrze mi się to kojarzy.
Ale ważne że wena na opowiadanie nie uciekła
8 i pół strony na ta chwilę
Offline
Administrator
Cudownie !
Ja obiecałam sobie, że jutro na łacinie zacznę coś pisać... początek jest zawsze najgorszy...
No póki co nie narzekam na książkę choć boję się, że nie ogarnę gdyż wierszem pisane xD. Ale będę się starać ^^
Offline
Administrator
Ważne, że coś będzie . Ja mówię i mówię i chyba moja twórczość ma jakiś semestralny limit xD
Offline