Nazwa forum

I jeszcze coś xD
Jak któraś chce to jutro o 1:55(kur....) jest na TVP Kultura "Na koniec świata".
Nie podnosiłam się żeby kolegę wymazać pastą, ale film obejrzę

Ostatnio edytowany przez Wer (2010-10-07 13:59:00)

Hahaha xD
Normalnie nie wierzę xD
Wstałam o 2, włączyłam se TV, wkurzam się że lecą reklamy a to 1 była xD no nic, przełączyłam na TVP Kultura, obejrzałam z 50 minut i poszłam spać, bo dalej film jest do głębszego rozkminiana, co mi w nocy nie za bardzo wychodzi ;p

Ja najlepiej myślę rano i wieczorem. Wieczorem genialnie mi idą pojęcia abstrakcyjne itp., a rano pojęcia indywidualnie korzystne - cwaniackie tj. jak zrobić i się nie narobić i mieć fortunę bez wkładu własnego. Powiem, że taki układ jest przydatny, bo co wieczorem wykoncepuję to we śnie dokończę - czasami, a co rano wymyślę, przy śniadaniu udoskonalę i po wysłuchaniu jeszcze horoskopu działam.

Rzeczywiście film cały genialny tylko ta Justyna Steczkowska razi w oczy. Myślę, że u boku Aleksandra Domogarowa najlepiej prezentowałabym się Ja <lol2>

Najlepiej wytknij mu jakąś wadę, której na pewno nie zmieni. Albo powiedz mu, że gdyby...( tu wymień np. kolor oczu, włosów, narodowość etc etc) to może coś by było...
Albo powiedz mu, że pojęcie związku wg Ciebie jest na pewno inne niż jego, i że nie wybaczyła byś sobie tego do końca życie gdybyś zrobiła mu na coś nadzieję wiedząc, że i tak nic z tego.
Tyle ode mnie... ja szczerze powiem nie potrafię kulturalnie.

To zależy od Ciebie. Ja np. nigdy nie narzekam, że facet ogranicza moją wolność, bo mojej wolności nie da się ograniczyć, ale zauważyłam, iż to facetom strasznie przeszkadza jak nie mogą wszystkiego kontrolować. Jak nie rozumie że nie pozwolę ograniczać mojej złotej wolności szlacheckiej to jego problem i na tym etapie się żegnamy, ale pamietaj, że faceci są dość zacafani ewolucyjnie i jedna moja kumpela za powód rozstania usłyszała, że za bardzo lubi buty, więc Twoje wyjaśnienie nie musi być logiczne i sensowne. Powiedz kulturalnie nie i tyle, a jak koleś nie zrozumie to masz już jak na talerzu argument, że jest głupi, bo naprawdę trzeba być głupim żeby nie rozumieć co "nie" znaczy.

Ej dokładnie... Ja ostatnio takie coś przeszłam ... mojemu facetowi nic nie pasowało... Za dużo mam kolegów, za mało do niego dzwonie, nie myślę o ślubie(a mam dopiero 17 lat !!), maluje paznokcie, lubię czarny, za bardzo lubię imprezować, nie lubię tańczyć, za dużo klnę... ciągle źle i źle... ah jak mi dobrze jak jestem sama xD. Na każde jego "źle" odpowiadałam "Twój pech" aż nie wytrzymałam wygarnęłam mu i tak jakoś się skończyło.. ale jaka ulgaaaa ahh xD. Kurde żeby się znalazł facet tak chociaż w połowie wyglądający jak Saszeńka xDD.